MENU

Był ciepły, wrześniowy dzień. Kasi od samego początku towarzyszyłam w przygotowaniach, niebanalnych, bo w salonie Syrena. Nałożyła równie niebanalną suknię ślubną, kupioną gdzieś w internetach. Zrobiłyśmy szybką sesję, na klimatycznych tyłach salonu i było przy tym kupę śmiechu. Kasia nałożyła trampki a do torby spakowała szpilki i w zasadzie do samego końca nie była pewna, w którym obuwiu wystąpi. Na swojego wybranka cierpliwie czekała, na schodach pod urzędem, a on dotarł w najlepszej na świecie eskorcie synów, Borysa i Adasia. Szybkie nałożenie butonierek, szpilek (babcia nalegała, że wypada być eleganckim w tym dniu) i kieliszek białego wina z budki obok (tak się dobrze się składało, że trwał festiwal smaku, więc był pod ręką) No i pobiegli. Z radością powiedzieli sobie tak i po zalegalizowaniu swojego długoletniego związku, wyszli z urzędu jeszcze bardziej szczęśliwi.

Wianek, butonierki, bukiet: Pracownia Futura, Lublin

Fryzura: Salon Syrena, Lublin

Przyjęcie: Restauracja Magia, Lublin

 

CLOSE